- MAMY, CÓRKI I KONIE -
Termin II: 26 – 28 marca 2021r.
– warsztaty z komunikacji bez przemocy i pielęgnowania relacji mama – córka, które poprowadzi Gabriela Kuca.
– czas z końmi – w siodle, prowadząc konia z ziemi lub po prostu przebywając w ich towarzystwie. W zrozumieniu zachowań i języka koni oraz nauce jazdy naszą przewodniczką będzie Jola Lubera, właścicielka ranczo i jej córka Paula.
– wspólne posiłki – o obiady zatroszczy się Jola, natomiast śniadania i kolacje będziemy przygotowywać wspólnotowo w kobiecych grupach z dostępnych na miejscu produktów ;).
– kobiece kręgi – w ciągu dnia będziemy spotykać się w kobiecych kręgach, na których przyjrzymy się naszym kobiecym relacjom oraz kontakcie ze swoją dziką naturą ;). Poszukamy pełni kobiecości w nas samych oraz w naszych kobiecych relacjach na kole życia. Kręgi poprowadzą wspólnie: Agnieszka Grin-Walaszek i Gabriela Kuca.
– nasze osobiste historie – będzie też czas uważnego słuchania i wybrzmienia tego, co chce zostać wypowiedziane w bezpiecznej, wspierającej przestrzeni.
* jazda konna: 30 zł za pół godziny lub 50 zł/h na ujeżdżalni. Półgodzinny teren 45 zł. Przewidujemy dla każdego pół godziny jazdy dziennie.
* Zadatek wynosi 200 zł. O przyjęciu na warsztat decyduje kolejność zgłoszeń potwierdzona wpłatą zadatku.
* Sauna: 100 zł/h dla 6 osób.
* Sesja zdjęciowa dla chętnych: 50 – 70 zł.
Z makijażem Gosi + 30 zł. (Gosia jest absolwentką krakowskiej szkoły wizażu i charakteryzacji filmowej FAM)
Fotograf: Mateusz Dzierwa
Fundacja Zdrowie i Natura;
ul. Biskupia 18, 31-144 Kraków
Idea Bank 85 1950 0001 2006 0403 2988 0002 z dopiskiem „Mamy, córki i konie marzec 2021”
Pozostała kwota płatna w dniu rozpoczęcia kursu.
Agnieszka Grin-Walaszek – instruktorka rekreacji ruchowej i terapii ruchem, specjalizuje się w zajęciach dla kobiet. Mama 6 radosnych dzieci, w tym trzech nastolatek ;). Prezes Fundacji Zdrowie i Natura.
Gabriela Kuca – certyfikowany coach ACC ICF, specjalizuje się we wspieraniu kobiet, mama trzech synów i córki. Więcej o Gabi na www.kobiecasila.pl
Codzienność w Ranczo:
Srebrzysta poranna mgła pachnąca świeżym mlekiem ściele się po kobaltowo zielonej łące. Słychać ciche miarowe stąpanie końskich nóg. Czasem niespokojne nawołujące rżenie. Codzienna wędrówka na pastwiska.
I codzienny zachwyt nad urodą koni kolejno wyłaniających się z mgły.
Lekko i z gracją kroczą araby. Pod ich cieniutką skórą drżą napięte nerwy. Za nimi konie z pensjonatu –spokojnie człapią uśpione dostatnią codziennością.
Dalej maszeruje w kremowo brązowym szyku – potomstwo Milesa O’Rima. Źrebięta tulą się do matek i mrużą zaspane oczy.
Statecznie kroczy klacz American Paint Horse – ubrana w zawiłe czarno białe wzory.
Mgła powoli opada i odsłania kolejne barwy tego pięknego miejsca. Przydomowy ogród wyczarowany cierpliwą ręką gospodyni – pyszni się bogactwem kolorów i form. Niezwykły drewniany dom i pachnące żywicą stajnie ożywają kolejno w porannej krzątaninie.
W przydomowym stawie żaby zasypiają zmęczone nocnym koncertem a budzą się ryby i wodne lilie otwierają kwiaty. Z lekkim skrzypieniem otwiera swoje skrzydła pokryta strzechą brama.
„Rancho Palomino” budzi się ze snu.